W ostatnich dniach media rozpisywały się na temat drenażu spółek energetycznych przez podmioty działające w branży OZE. O problemie farm wiatrowych i „dziwnym” systemie finansowania „zielonej” energii piszemy na łamach tego portalu od kilku lat. Czy po tym, jak sprawa zawierania za rządów PO-PSL niekorzystnych dla polskich spółek energetycznych długoterminowych umów na zakup zielonych certyfikatów, wypłynęła na światło dzienne przy okazji małej nowelizacji ustawy o OZE, zostanie powołana komisja śledcza? Bardzo na to liczymy, gdyż tylko komisja śledcza da radę zbadać wszystkie aspekty tych inwestycji.
W tygodniku „Sieci” ukazał się artykuł Piotra Filipczyka i Andrzeja Rafała Potockiego pt.: „OZE – energetyczny przekręt wart miliardy?” Autorzy napisali wprost i dosadnie o tym, o czym wiedzą i mówią już od kilku lat lokalne społeczności protestujące przed inwestycjami wiatrowymi. Stowarzyszenia wspierane przez niezależnych ekspertów, od dawien dawna próbują przebić się z tym tematem do głównych mediów i najwyższych władz państwowych. Jak do tej pory było to bardzo trudne, gdyż do listopada 2015 r. panowała zmowa milczenia wokół wiatraków, polityków i podmiotów zaangażowanych w te inwestycje.
Zadajmy sobie wprost pytanie, z jakiego powodu autorzy przywołanego wyżej artykułu napisali tak:
„Pod płaszczykiem ekologii i troski o indywidualnych inwestorów mainstreamowe wydawnictwa prowadzą potężną grę, w której na szali leżą losy polskich spółek energetycznych. (…)
Każdy dzień działania farm wiatrowych to olbrzymie straty dla koncernów energetycznych kontrolowanych przez skarb państwa. Farmy powstawały w niejasnych okolicznościach, towarzyszyły im niekorzystne dla Polski umowy, a w tle pojawiają się międzynarodowe koncerny i ponadpaństwowe interesy. IV rozbiór Polski dokonywał się na naszych oczach, ukrywany po płaszczykiem ekologii i zielonej energii.”
Powołania komisji śledczej domagaliśmy się już w publikacji z dn. 23 lipca br., przy okazji uchwalenia w sejmie „małej” nowelizacji ustawy o OZE: http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2287-sejm-rp-uchwalono-
Warto przypomnieć jeszcze raz o czym między innymi wtedy napisaliśmy:
O tym czy czeka nas fala upadłości deweloperów farm wiatrowych zdecyduje rynek, gdyż tak jak wielokrotnie pisaliśmy branża OZE przeinwestowała i farm wiatrowych jest za dużo, by większość z nich była rentowna. Budować wiatraki chciał każdy, bo gwarantowały one przez długi czas wysoką stopę zwrotu. Tymczasem, gdy został zdjęty polityczny parasol ochronny nad branżą, to nagle się okazało, że król jest nagi i spod zielonej propagandy wyłoniła się ordynarna rzeczywistość, czyli piramida finansowa. Naszym skromnym zdaniem, inwestycjom wiatrakowym w Polsce powinna przyjrzeć się specjalna komisja śledcza, która ustaliłaby kto stał za przepisami, które przez lata umożliwiały stawianie wiatraków bez żadnych ograniczeń i zasad. Warto przyjrzeć się umowom zawieranym przez rolników – dzierżawcom gruntów pod elektrownie. Kto na tym korzystał i jak bardzo niekorzystne rozwiązania są w nich zawarte. Warto przyjrzeć się sposobom „przekonywania” wójtów i burmistrzów przez inwestorów do swoich inwestycji. W wielu przypadkach jest duża szansa, że można postawić zarzuty korupcyjne lokalnym włodarzom za nadzwyczajną przychylność tym inwestycjom. Koniecznie też trzeba się przyjrzeć działaniom Samorządowych Kolegiów Odwoławczych i sądów administracyjnych, które w sposób jawny zwalczały organizacje społeczne protestujące przeciwko inwestycjom wiatrakowym i pomagały swoimi orzeczeniami branży. Gdyby przestrzegano w sądach elementarnych zasad wykładni przepisów np. w sprawie decyzji o warunkach zabudowy czy też ustalania dopuszczalnych norm hałasu, to by żadnej inwestycji nie postawiono. A tak przez ignorancję, lenistwo lub inne gorsze rzeczy przepuszczano przez sądy inwestycje wiatrakowe bez opamiętania.
Dzisiaj wiatrakowa piramida finansowa upada na naszych oczach obnażając poziom degradacji moralnej struktur państwowych i samorządowych. Jest to jedna z największych afer z okresu rządów PO-PSL, choć niewiele osób zdaje sobie tak naprawdę sprawę z jej skali. Jeśli w aferze Amber Gold miał być ukradziony „LOT”, to próba ukradzenia całej polskiej energetyki i uzależnienia jej od zagranicznych ośrodków decyzyjnych jest dużo większą aferą.
Strona społeczna powinna poprzeć inicjatywę Prezesa Energi dotyczącą powołania komisji śledczej w sprawie nieprawidłowości związanych z budową farm wiatrowych. Praktycznie w każdym jednym przypadku, gdzie pojawiali się inwestorzy wiatrakowi, można było zauważyć większe lub mniejsze nieprawidłowości w postępowaniach administracyjnych czy sprawach cywilnych. Apelujemy o wysyłanie wniosków do sejmowej Komisji Infrastruktury o powołanie komisji śledczej, krótko opisując lokalną walkę z wiatrakowymi patologiami.
Prezes państwowej grupy energetycznej Energa – Daniel Obajtek, tak oto skomentował to co się dzieje w sprawie OZE: „Uważam, że w sprawie odnawialnych źródeł energii, farm wiatrowych, drenowania spółek energetycznych powinna zostać powołana sejmowa komisja śledcza. Jest to – moim zdaniem – niezbędne do wyjaśnienia wielu budzących szok i niedowierzanie transakcji wartych miliardy”.
[komentarz stopwiatrakom.eu] Sprawa wiatrakowych inwestycji i szeroko rozumianego systemu ich finansowania nabiera coraz większych rumieńców. Prezesi spółek energetycznych zaczynają pokazywać, co znaleźli w szafach po rządach PO-PSL. Jak mówi prezes Daniel Obajtek „sprawę trzeba doprowadzić do końca i ukrócić drenaż państwowych spółek tak, żeby odbudować zaufanie Polaków, zaufanie inwestorów do krajowych dostawców energii.”
W pełni się z prezesem Obajtkiem zgadzamy, jednak bez rzetelnego poznania prawdy i rozliczenia osób winnych potężnych zaniedbań i nieprawidłowości będzie to niestety niemożliwe. Warto pamiętać, że kluczowe decyzje dotyczące inwestycji wiatrowych zapadały w Ministerstwie Środowiska za bytności w tym resorcie wiceministra Gawłowskiego (XI 2007 – VI 2015), który wywodzi się z województwa zachodniopomorskiego uchodzącego za matecznik lobby wiatrowego.
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródła:
- http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2315-gdzie-si%C4%99-podzia%C5%82y-pieni%C4%85dze-z-oze-czas-na-sejmow%C4%85-komisj%C4%99-%C5%9Bledcz%C4%85-w-sprawie-farm-wiatrowych.html
- http://businessinsider.com.pl/polityka/prezes-energi-chce-komisji-sledczej-ws-certyfikatow-oze/46wml3f
- https://wpolityce.pl/polityka/353956-zielone-certyfikaty-to-przekret-na-miare-afery-fozz-sieci-ujawnia-skale-patologii-oze-energetyczny-szwindel-wart-miliardy
Niemcy produkują coraz więcej e-aut. Może zabraknąć surowców do wytwarzania baterii
W Niemczech może zabraknąć baterii do samochodów elektrycznych. Ich produkcja wciąż rośnie. “Bez dostatecznych dostaw grafitu, kobaltu, litu i magnezu w Niemczech nie będzie przemysłu” – ostrzega Związek Przemysłu Niemieckiego (BDI).
Globalne zapotrzebowanie na te surowce rośnie wraz z popytem na samochody elektryczne.
KOBALT
Został odkryty w roku 1735 przez Georga Brandta. Nazwa wywodzi się od kobolda, złego ducha, krasnala lub gnoma, rzekomo podrzucającego rudy bezwartościowego wówczas kobaltu w miejsce skradzionych kruszców żelaza.
Występuje w skorupie ziemskiej w ilości 20 ppm ((liczba części na milion, 10−6)), w postaci dwóch minerałów: smaltyn i kobaltyn, które występują zwykle przy złożach siarki. Najbogatsze poznane złoża znajdują się w Afryce. Zambia i Demokratyczna Republika Kongo pokrywają łącznie połowę zapotrzebowania światowego na kobalt. Pozostała część światowego wydobycia pochodzi z takich krajów jak: Kanada, Kuba, Brazylia, Maroko, Botswana, Zimbabwe, Republika Południowej Afryki, Rosja, Chińska Republika Ludowa, Indonezja, Australia, Vanuatu.
Jest rzadki w porównaniu z innymi pierwiastkami śladowymi:
0.0025% w skorupie ziemskiej
4*10^-8 w wodzie morskiej
Teraz afrykańskie dzieci będą zapieprzać na 200% i umierać w afrykańskich kopalniach aby paru bogaczy mogło zarobić jeszcze większa kasę na ludzkiej naiwności i głupocie …
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) uznała go za czynnik prawdopodobnie rakotwórczy.
Kobalt jest jednym z najczęstszych alergenów kontaktowych
Zatrucie Kobaltem – Objawy choroby:
białko w moczu
biegunka
biegunki
brak apetytu
drgawki
duszności
duszność
krwiomocz
łzawienie
niepokój
silne skurcze
spadek ciśnienia tętniczego
ślinotok
uszkodzenie serca
wykwity
zażółcenie błon śluzowych
zażółcenie oczu
zażółcenie skóry
żółtaczka
Inne:
https://meeri.pl/Wydawnictwa/GSM232/lewicka.pdf
Kubańczycy zaatakowali ambasadę USA w Hawanie używając broni sonicznej, czyli dźwiękowej.
Departament Stanu USA ujawnił, że do sierpnia co najmniej 16 pracowników ambasady USA w stolicy Kuby poskarżyło się lekarzom na nagłą i nieuzasadnioną utratę słuchu. W kilku przypadkach utrata była tak dotkliwa, że osoby te w trybie natychmiastowym wróciły do USA – podaje agencja AP.
Media w USA donosiły już wcześniej o tajemniczych przypadkach medycznych w Hawanie, teraz jednak amerykańska dyplomacja ujawniła, że FBI jest przekonane, iż ambasada jest celem ataku bronią soniczną, czyli bronią posługującą się ultra- i infradźwiękami, które są szkodliwe dla ludzkiego ucha.
Broń soniczna jest wykorzystywana od pewnego czasu m.in. przez policję do rozpędzania tłumu. Atak na ambasadę USA jest pierwszym znanym przypadkiem użycia tej broni przeciwko innemu krajowi.
Zakazana prawem w Polsce broń soniczna (LRAD) na Marszu Niepodległości, Warszawa, 2011 rok.
Radiowóz z zamontowanym urządzeniem LRAD . Zdjęcie Adam Kliczek/Wikimedia Commons.
TVN, onet
Uwaga! TVN: Wiatraki niszczą im życie. “A co ja mogę zrobić?”
Notoryczny szum postawionego zbyt blisko zabudowań wiatraka zamienił ich życie w niekończącą się uciążliwość. Tymczasem urzędnicy, którzy zgodzili się na postawienie urządzeń, w żaden sposób nie czują się odpowiedzialni za zaistniały problem.
– Każdy umywa ręce – mówi Edyta Wyszyńska. – Jest wyrok sądu, że to jest nielegalne. Oni tego nawet nie powinni postawić – twierdzi.
Decyzja we własnej sprawie
Silny wiatr sprawia, że szum wiatraka jest dla mieszkańców nie do zniesienia. Elektrownia znajduje się zaledwie dwieście metrów od domu rodziny Wyszyńskich, a szum często przekracza normy hałasu, a mieszkańcy posesji skażą się na ciągłe bóle głowy. Ich problemem zajęliśmy się trzy lata temu.
– Częsty ból głowy, który staje się naszym utrapieniem. Kilka razy dziennie, kilka razy w tygodniu. Wszystko zależy od hałasu wiatraka – mówi Klaudia Wyszyńska i dodaje, że najgorzej jest jesienią. – Nawet siedząc w pokoju, czytając książkę, oglądając telewizję, słychać ten hałas, w pokoju rzucają cień.
– Jak się tego nasłucha i będzie się chciało iść do domu odpocząć, to się nie da. Ten hałas w głowie zostaje. To wszystko pulsuje – opowiada pani Edyta. – Od momentu postawienia wiatraka cały czas jeżdżę po lekarzach – mówi Weronika Wyszyńska. Ją także męczą nawracające bóle głowy.
Gdy w czasie realizacji poprzedniego materiału odwiedziliśmy urzędników, by zademonstrować im hałas, w jakim żyć muszą Wyszyńscy, Stanisław Maciejewski, wiceburmistrz Kleczewa przekonywał, że uciążliwość nie jest aż tak wielka. – Z informacji, jaką ja uzyskałem, tych decybeli ponoć jest mniej – mówił wtedy. To właśnie ten urzędnik wydał decyzję środowiskową w sprawie budowy wiatraka. Co najbardziej bulwersujące, elektrownia stanęła na jego działce. Urzędnik podpisał się zatem pod decyzją we własnej sprawie.
Wyszyńscy walczą z urzędami od kilku lat. Wiatrak stoi zaledwie dwieście metrów od ich domu. Rodzina zażądała przeprowadzenia pomiaru hałasu. Jak się okazało, pomiary w zbyt silnym wietrze, a więc wtedy, gdy uciążliwość jest największa, nie mogły być wykonywane. – Nikogo nie obchodzi, że moje dzieci są zmęczone, niewyspane, chodzą w stresie – mówiła wtedy pani Edyta.
“Dopełniłem niezbędnych formalności”
Sprawa wiatraka trafiła do sądu. Ten unieważnił decyzję środowiskową, a także pozwolenie na budowę. Jednak w rzeczywistości sytuacja Wyszyńskich niewiele się zmieniła.
– To, że zostały te decyzje wyeliminowane, nie powoduje automatycznego wstrzymania działania inwestycji – mówi Jakub Zieliński z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. – Przepisy, uchwalone przez ustawodawcę, przewidują w takiej sytuacji konieczność przeprowadzenia dodatkowego postępowania, które wykaże, czy ta inwestycja może funkcjonować, czy też nie. To jest postępowanie legalizacyjne – tłumaczy. Nie wyklucza, że postępowanie to zakończy się decyzją o rozbiórce.
Właściciel inwestycji nie ma sobie nic do zarzucenia. Dopełnił wszelkich wymogów, aby uruchomić wiatrak. Tymczasem jego kolejne wiatraki, stanęły na działce syna burmistrza.
Gdy reporterka UWAGI! pyta, czy na czas postępowania administracyjnego inwestor mógłby wyłączyć wiatrak, ten wyklucza takie rozwiązanie. – Dopełniłem wszystkich niezbędnych formalności i otrzymałem pozwolenie. Na takiej podstawie on jest wybudowany. Z tytułu tego wiatraka ponosimy duże koszty, łącznie z podatkami od nieruchomości, które nam ostatnio bardzo podniesiono, i to są ewidentne straty – przekonuje w rozmowie.
– Jeżeli otrzymam decyzję administracyjną, która mi nakaże albo wyłączyć, albo rozebrać, to ja ją wykonam – zapowiada. Odnosi się też do faktu, że wiatraki stoją na działkach urzędników. – Może by mi się podobała inna działka, ale jak robiliśmy rozeznanie co do tej inwestycji, to te działki miały w planie zapisaną możliwość budowania takich inwestycji, i do tego jeszcze przechodziła linia średniego napięcia, dlatego myśmy te działki wybrali – wspomina.
“Co ja mogę zrobić?”
Sprawa utknęła w Naczelnym Sadzie Administracyjnym. Dopóki wyrok nie jest prawomocny, wiatraka nie można się pozbyć. Mimo wszystko, wraz z córką pani Wyszyńskiej wracamy do urzędu burmistrza.
– A co ja mogę zrobić? – mówi Stanisław Maciejewski, gdy pani Klaudia pyta go o planowane działania w sprawie uciążliwego wiatraka.
Odpowiedzi pani Klaudia nie uzyskuje także u burmistrza. – Proszę zrozumieć, że my wydaliśmy decyzję środowiskową, gdzie jest uchybienie stwierdzone. W protokole jest zapisane, że nie wyłączyliśmy się z podpisu pod decyzją środowiskową. Była to omyłka, do czego się przyznajemy – twierdzi Marek Wesołowski, burmistrz Kleczewa. W tym, że kolejny wiatrak stoi na działce jego syna, nie widzi problemu. – Syn jest dorosłym człowiekiem, samodzielnym, dobrze byłoby zapytać syna, a nie mnie – mówi.
– Jeżeli sąd cokolwiek nakaże gminie, wypłacenie jakiegokolwiek odszkodowania czy zadośćuczynienia, to na pewno to uczynimy. Póki nie skończyło się postępowanie sądowe, nie wybiegajmy do przodu i nie przesądzajmy – przekonuje. Nie widzi możliwości wyłączenia wiatraka do czasu zakończenia postępowania. – To jest biznes, to są pieniądze, które wydał inwestor i on na tych pieniądzach wydanych chce zarobić. Ja mogę z nim rozmawiać, mogę go o to poprosić, ale nie mogę pani dać gwarancji, że ten wiatrak zostanie wyłączony – mówi.
– Jestem bardzo zawiedziona. Nie spodziewałam się, że jako młody człowiek tak szybko spotkam się z czymś tak paskudnym – odpowiada ze smutkiem pani Klaudia.
“Każdy będzie się bał odszkodowania”
Wydaje się, że urzędnicy nie czują się skrępowani całą sytuacją. A przecież nie mieli prawa wydawać decyzji we własnych sprawach. Burmistrz zapomniał także dodać, że na potrzeby budowy wiatraków na działkach urzędników, zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem Wyszyńscy nadal walczą o swoje prawa. Ich działania wspierają prawnicy Fundacji “Nasza Ziemia” z Poznania.
– Taka jest prawda. Dopóki nie będziemy mieć wyroku wydanego przez Naczelny Sąd Administracyjny, dotyczącego tego właśnie pozwolenia, nic nie będziemy mogli zrobić – mówi adwokat Agata Pilch-Wojcieszek. Jak przewiduje, nie uda się zawiesić pracy elektrowni. – Każdy będzie się bał odszkodowania – przewiduje.
Zobacz też video ze zdradzieckimi mordeczkami urzędników-wiatrakowców:
https://poznan.onet.pl/uwaga-tvn-wiatraki-niszcza-im-zycie-a-co-ja-moge-zrobic/vb8deld
Na zdjęciu : Przewodniczący Rady Miejskiej Łukasz Mituła , Przewodniczący KR Rady Powiatu Paweł Gulbinowicz – Na koncercie CHORYCH w Goleniowie.
Przepisy prawne regulujące listę miejsc gdzie obowiązuje zakaz spożywania alkoholu, zapisane są w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Pochodzi ona jeszcze z lat 80. i okraszona różnymi poprawkami funkcjonuje do dzisiaj. Artykuł 14 ust. 2a, na który najczęściej powołuje się Policja i Straż Miejska, zabrania spożywania alkoholu „na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu”. Spożywanie go w każdym innym miejscu, które nie jest ulicą, parkiem i placem, jest więc zgodne z prawem i nie może zostać ukarane mandatem.
Gdzie w myśl ustawy nie wolno spożywać alkoholu?
Na terenie szkół oraz innych placówek oświatowo-wychowawczych
Na terenie zakładów pracy i miejsc żywienia pracowników
W miejscach i czasie zbiorowych zgromadzeń
W obiektach komunikacji publicznej (wyjątkiem są wagony restauracyjne)
W obiektach wojskowych
Na ulicach, placach i w parkach (z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu)
Źródło: Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi
Sąd Najwyższy się borykał z tym problemem w tym roku – chodziło o definicję słowa “ulica” :-).
Przypomnijmy, że sprawa dotyczyła apelacji obwinionego o usiłowanie wypicia butelki piwa na betonowych schodach Bulwaru Flotylli Wiślanej przy ul. Wioślarskiej 6 w Warszawie, co stanowi wykroczenie z art. 43(1) par. 1 uwtpa
http://www.sn.pl/orzecznictwo/SitePages/Baza_orzeczen.aspx?ItemSID=23281-57a0abe2-a73c-441d-9691-b79a0c36be5c&ListName=Orzeczenia3
Tutaj więcej:
http://czasopismo.legeartis.org/2017/01/ulica-zakaz-spozywania-alkoholu.html
na lekko “chorych” wyglądają
brak umiaru 🙂
tam byc musiała bo węgorze wypełzały z namiotu ?
umarłem 🙂
a kto ??? stepnicka elyta na dożynkach ; namiocik ,barierki ,ochrona ,100% dyskrecji czy aż tak musieli oddzielić się od motłochu ? A co tam, to wszystko za nasze niech paczą !! 🙂 oj da dana do rana 🙂
tak się bawi ,tak się bawi…
.
jacyś goście specjalni? kto się dorwał do dożynkowego korytka 2017 ? przynajmniej nie pozostawiają nam złudzeń, że jesteśmy my i są ONI!
wysłać zapytanie o informację publiczną o koszty tej fety
w załączeniu wszystkie faktury
opublikować
niech to sobie już społeczeństwo anonimowo rozbierze na drobne
ew. kolejne zapytania
A może ktoś wie, jakie tam było menu? Albo ma fotkę z biesiadującymi gośćmi?
bo wszyscy zwrócą 🙂
Elyta stepnicka bała się, żeby ich ludzie nie zlinczowali. To już dno kompletne!
Elyta ma modelowe cechy 🙂
Nawet taki sowiecki pachołek tow.Dukaczewski z WSI wciąż chodzi bezkarnie po ulicy. Gdyby Polska była prawdziwie suwerenna i praworządna, to ten płatny zdrajaca, sowiecki pachołek już dawno zostałby zdegradowany do stopnia szergowca i siedziałby w kryminale. Ależ nie! Tow.gen.Dukaczewski aktywnie wspiera KODziarzy i UBywateli RP oraz pobiera z naszych podatków kilkunastotysięczną resortową emeryturę. Brawo PIS!
Kulczyki mają oddać Państwu Polskiemu prawie 1 miliard złotych – orzekła Komisja Europejska.
wałeczki na autostradach
Przypomnijmy, że wątek spółki rodziny Kulczyków pojawił się również na słynnych nagraniach upublicznionych w aferze podsłuchowej. Z nagranej w 2013 r. rozmowy między Sławomirem Nowakiem, byłym ministrem transportu, i Andrzejem Parafianowiczem, wiceszefem resortu finansów w latach 2007–2013, wynika, że ówczesna koalicja rządząca PO-PSL chciała płacić firmie Jana Kulczyka (zmarłemu w 2015 r.) zawyżone rekompensaty, nie czekając na decyzję Komisji Europejskiej.
– Władza powinna się raczej pospieszyć z powołaniem sejmowej komisji śledczej do sprawy wyłudzeń VAT, ponieważ w szybkim tempie znikają, zwłaszcza z internetu, ważne dokumenty i informacje – alarmuje prof. Witold Modzelewski.
Określił aferę z wyłudzeniami VAT jako “największą katastrofę fiskalną w naszej historii” i nie ma wątpliwości, że komisja śledczas “będzie mieć pełne ręce roboty”.
– Nasz budżet państwa stał się więc przysłowiową “dojną krową” dla wszelkiej maści oszustw i “optymalizatorów”. Uczciwi podatnicy robią więc od lat “zrzutkę” na tych, którym wypłaca się “gigantyczne, liczone w ciężkich miliardach złotych zwroty – podkreślił.
– Jedno jest pewne: tylko obecna większość parlamentarna jest w stanie dokonać tego dzieła: bez naprawy VAT-u nigdy nie wyzwolimy się ze złego dziedzictwa III RP i przestaniemy być okradani na tak wielką skalę – skonkludował profesor Modzelewski.
jak zwykle w porę w składzie prochu rozrzuciła iskierki i na marszałkowych działkach nie furkoczą wiatraczki coto miały “turystow przyciągać “?Panowie w garniturach cieszyli się ,że” najbardziej kontrowersyjny sołtys został odwołany” i wiatraczki niczym barszcz sosnowskiego zakwitną na horyzoncie.Oooooj ciężko będzie wziatki oddawać ? BRAWO IWONA..
Gruby pisze tylko o odwołaniu sołtysa jakby to była jakaś zbrodnia czy coś 🙂
SAM się OSOBIŚĆIE pojawił na tym spotkaniu wiejskim jakby to jego osobista sprawa była i napierał, zastraszał.
O tym że trzeba być najpierw powołanym to nie pisze 🙂
Ukryte ze względu na niski Ocena komentarza. Kliknij tutaj aby zobaczyć.
A najpierw powołali 🙂
Czemu?
Czas się już z tym pogodzić 🙂
Ukryte ze względu na niski Ocena komentarza. Kliknij tutaj aby zobaczyć.
ale boli 🙂
jarneli się 🙂
a teraz gruby do wyjebki
niestety za kraty 🙂
czas się z tym pogodzić …
Chętnie opowiem historię “sąsiada od złomu” i nie tylko…. .. Jak to w Polce sprawa toczy się powolutku w sądach. Jak się skończy to opiszę i opublikuję jak to działa. Zamieszanych jest wiele osób i to różnych stanowisk. Taka mała gminna “mafia”. Dziękuję za udostępnienie IP kolejnego świadka, który widać dobrze wie kto i gdzie czym się zajmuje.
Co grubcio nie mógł przełknąć, że mu wiatraki sprzed nosa wywaliła kobita. Biedactwo tyyyyle kasy poszło z dymem.
@Kopice
ojej ojej, Kopice, a cóż to za poziom wypowiedzi?! I taki smutek i żal, że z takimi buńczucznymi ludźmi w naszej gminie nic się nie zmieni, oj nic! I zrozumiałe zrobiło się niezrozumienie Iwony, była dla Was zbyt szczera, prawa i postępowa!
przez te wiatraczki to mafia się nieźle spłukała, zadłużyła w bankach a przy okazji i przestępstwa są! 🙂
Jak to zrobić?
Prosto.
Podpisać wieloletnie nierozwiązywalne (bez absurdalnych odszkodowań) umowy ze spókami energetycznymi skarbu Państwa – czytaj z budżetem – czytaj z kieszenią podatnika 🙂
Przebitka 1/10
Cena w umowie : 300 zł – stała przez cały czas umowy 🙂
Cena obecnie na giełdzie: poniżej 30 zł
oczywiście na gruuuubą kwotę finalną 🙂
Jak się coś takiego podpisuje?
Prezes jednej ze spółek grupy zaangażowanej bezpośrednio w zakupy OZE był bardzo wystraszony, psychicznie i fizycznie, wspominając transakcje. Przyznał się prywatnie, iż w czasie realizacji transakcji zakupu nie pozwolono mu przeczytać treści umowy podpisywanej w Warszawie i kazano podpisać dokumenty w ciemno – twierdzi informator
Uważam, że w sprawie odnawialnych źródeł energii, farm wiatrowych, drenowania spółek energetycznych powinna zostać powołana sejmowa komisja śledcza. Jest to – moim zdaniem – niezbędne do wyjaśnienia wielu budzących szok i niedowierzanie transakcji wartych przecież miliardy
— mówi Prezes państwowej grupy energetycznej Energa – Daniel Obajtek.
A jak ta spółeczka energetyka jądrowa dalej dyrektory biorą grubą kasę a jedyne co mają do roboty to drapać się po… pręcie?
Gdyby wybory odbywały się w sierpniu na PiS zagłosowałoby 42 proc. osób deklarujących udział w głosowaniu, PO uzyskałaby 20 proc., ugrupowanie Kukiz’15 – 8 proc., a 6 proc. osiągnęłaby Nowoczesna – wynika z najnowszego sondażu CBOS.
tak działa “ulica i zagranica”
miłej zabawy!
akumulator na jajca, 12V na początek i szybko się dowiemy 🙂
Promotor Olgierda 🙂
Szkoła rybołówstwa morskiego i to skończona tylko dzięki pomocy UWAGA ODDECH 🙂 kontrwywiadu WOP Cze gruby! 🙂
Koszalińskie Patologie
Afera Meliorantów ..
Sowa & Przyjaciele
PL Energia
Wiatraki
No i jesteśmy w domu …
TW Wolfgang byłby lepszy
TW Wolfgang to leszcz
TW Grobelllus za to to GOŚĆ 🙂
WSZYSTKICH TW wywalić na ryj!
Za co się dziennikarze śledczy nie wezmą, wszędzie afery. Nie pozwólmy tym gnojom z PO/PSL i wspierającym ich KODom i nowośmiesznym wrócić do władzy. Wspierajmy min Ziobro w rozliczaniu aferzystów!
Łapówka za “dopięcie procedury administracyjnej od A do Z” na postawienie pojedynczego wiatraka 2 megawaty wynosiła nawet 1 milion złotych!
W Gminie Stepnica miało być ich ponad 100 …
Na początek ma się rozumieć.
“jak dają to brać!”