Ogłaszamy konkurs!
Szanowni mieszkańcy, w tym radni,
Bardzo Was prosimy o wysłuchanie trzech minut nagrania i udzielenie odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytanie, jak głosowali radni w składzie: Bojko – przewodniczący (Stepnica), Kaliska (Stepnica), Marszałek (Racimierz), Kędzierski (Miłowo), Chmurowski (Czarnocin)
Możliwe odpowiedzi:
- Petycja idzie pod obrady Rady na sesji, bo uzupełniono braki formalne
- Petycja jest zasadna/niezasadna – wstrzymujemy się od wydania opinii
- Podaję swoją odpowiedź: wpisz co myślisz…
Nagrania przedstawiają tylko głosowania – bez “zaburzeń”
Głosowanie nr 1:
Głosowanie nr 2:
Do wygrania, wejściówka na “kolejną” komisję!
Radni są wynagradzani w postaci diet za pracę na komisjach.
W celu rozstrzygnięcia konkursu został złożony wniosek o dostęp do informacji publicznej – protokół z komisji (z doświadczenia wiadomo, że pomimo, że sprawa dotyczy petycji i zgodnie z prawem wszystkie informacje powinni znaleźć się na stronie internetowej pewnie nic tam nie znajdziemy – mija 17 dni od komisji i ….nic)
Nie rozumiem dlaczego sesje mają być tajne? Przecież przysłuchiwać się sesji może każdy, na sesje może wejść każdy obywatel,wręcz prosto z ulicy, więc o co tu chodzi? Jakie tajne sesje? Przysłuchujący się sesji nie ma prawa tylko bezpośrednio uczestniczyć w obradach, zabierać głosu,wydawać własnych opinii. Powiem krótko,wszystko to źle wygląda. Głosujemy na burmistrzów,radnych,pozornie sami ich wybieramy,mają Oni reprezentować nas. Zazwyczaj nie zwracamy uwagi na to, że jest tylko jeden komitet wyborczy, i z tego komitetu wywodzą się Ci radni. Jeżeli ten komitet nie da poparcia, żaden niezależny nie wejdzie do rady. Mieszkaniec małej miejscowości nie ma alternatywy,nie ma wyboru,nie ma na kogo głosować. Dlatego mamy to co mamy. Czy uda się to kiedyś zmienić? Po prostu jest źle skonstruowana ordynacja wyborcza, widać jednak że każdej opcji politycznej to odpowiada. Do tej pory żadni posłowie w sejmie wybrani “z woli narodu”, żaden następny rząd, nie pochylił się nad tą sprawą.Nawet tzw.ugrupowania “antysystemowe” obiecują dużo, dopóki nie zasiądą w ławach poselskich w parlamencie krajowym, gdy już tam są, cisza……… A my zwykli obywatele możemy sobie później opowiadać,że wybrani przez nas ludzie nie spełniają naszych oczekiwań, że nas nie słuchają,że rządzi prywata,że nikt nie zwraca uwagi na dobro mieszkańców (obywateli).
6 0
I tą ,wybrukowaną służalczością drogą, niepostrzeżenie krok po kroczku docierają…. do ratusza. Mistrz drzwi im otwiera😎 i jak bombeczki zawiesza na gałązkach genealogicznego drzewa.
A kto kolekcjonerowi zabroni ?😉
7 0
Brzmi jak z niezłego horroru
3 0
choć zawiedzeni postawą p.radnej Kaliskiej .Nie mamy szans uczestniczenia w sesji o godz.14.00, ale dzięki tym ,ktorzy udostępniają, oglądamy nagrania. Nasza radna na komisji wykazała się brakiem wiedzy nt. inwestycji w Miłowie ,potwierdziła to na sesji ,głosu nie zabrała, ale odważyła sie (z tchórzostwem) podnieść rękę za nie udzieleniem głosu p.Iwonie.Kompletny brak szacunku dla mieszkańców, ktorzy występują również w waszej obronie (tak,tak drodzy radni w obronie waszych rodzin) bo wy z jakiegos powodu nie chcecie tego zrobić a kurnikowa inwestycja dopadnie również wasze zadarte noski.
Zawiodła pani swoich wyborców a szkoda .Czyżby “władza deprawowała….” ? jesli tak, to zbyt szybko 🙃🙃
16 1
Z całym szacunkiem, z tego co mi wiadomo Pani Kaliska zaraz po wyborach awansowała na asystenta instruktora w GOK Stepnica. I już wiadomo o co chodzi. Tylko dlaczego osobie pociągającej za sznurki tych kukiełek tak należy na postawieniu tej fermy……
11 0
Sprzątaczki mają takie wysokie instruktorskie kwalifikacje?
a kto bedzie sprzątał GOK?
Biednie dzieci
9 0
może ma z tego działkę?
6 0
Szanowni Państwo-wyborcy Gminy Stepnica, pytanie nasuwa się samo, kto jest dla kogo my wyborcy dla radnych czy radni dla nas, wybrani przez nas , jeżeli sesje i komisje rady Miasta i Gminy Stepnica będą prowadzone jako tajne ??? to co oni mają do ukrycia przed nami ???.
9 0
pod dywanem lepiej sie kombinuje
6 0
Dlatego szacunek dla radnego Chmurowskiego za uczciwe postawienie sprawy.
Oby wszyscy tacy byli …
9 0
.
5 0
20 lat!! Czyli tyle ile władzę wykonawczą dzierży nasza lokalna mafia SB-ecka!!
6 3
Pan Chmurowski, jedyny który podjął normalną dyskusję i widać wie, przynajmniej w tej sprawie, jaka jest jego rola jako radnego. Dzięki za to Panie Chmurowski. Oby się Pan nie dał zakrakać i zawsze głosował zgodnie z wolą mieszkańców i tym co podpowiada rozum.
Bojko ewidentnie sugeruje pozostałym wstrzymanie się od głosu.
Widać to było na video, słychać to w nagraniu.
12 0
To nagranie dowodzi, że największym rozsądkiem wykazał się nie przewodniczący komisji a Radny Chmurowski, który mówi wprost, że jeżeli petycja spełnia wszystkie wymogi formalne to należy ją dać pod obrady wszystkim radnym na sesji. Dalej Pan Chmurowski tłumaczy, że jeżeli tego chcą mieszkańcy to należy ich zdanie uszanować i nadać petycji dalszy bieg. W sumie komisja powinna głosować nad DWOMA sprawami: nadaniem biegu petycji z uwagi na dopełnienie wymogów formalnych oraz nad samym stanowiskiem komisji odnośnie zakresu żadań mieszkańców. Nadanie biegu nie oznacza pozytywnej oceny samej petycji i to Pan Chmurowski słusznie podniósł. Komisja nadal miałaby czas na zapoznanie się z dokumentacją i wyrobienie własnej opinii do nestępnej sesji rady. No ale… wspaniały przewodniczący jakby nie ogarnął i, nie wiedzieć czemu, na końcu łączy głosowanie w dwóch odrębnych sprawach. Dzięki temu mamy taki galimatias, że sami nie znamy ani wyników głosowania ani nie rozumiemy przyjętej procedury.
15 0
😉🌷🌷🌷
Znów Pani Iwonka do akcji wkroczyła
Wielkie zamieszanie w główkach poczyniła
Szanowną komisyję w maliny wpędziła
13 0
Przecież to głosowanie przeszło!!!
Jeden głos – za – zadecydował – reszta się wstrzymała, wniosek przeszedł!
Sami strzelili sobie w kolano 🙂
13 0
Gdy nie wiadomo o co chodzi….
“Przyjęcie planów zagospodarowania przestrzennego zmniejsza ryzyko działań korupcyjnych dotyczących m.in. inwestycji budowlanych. Utrudnia podejmowanie działań nielegalnych w tym zakresie” – ocenia w rozmowie z PAP dr hab. Kozłowski.
Kozłowski wyjaśnia, że kiedy w gminie nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego uchwalonego przez radę, to tereny mają niekreślony status. W takiej sytuacji kluczową rolę w podejmowaniu decyzji dotyczącej zagospodarowaniu danego terenu odgrywa burmistrz. “Jego decyzje mają w dużej mierze charakter arbitralny. Znacznie łatwiej jest umożliwić przeprowadzenie inwestycji budowlanej jakiemuś deweloperowi przy braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego uchwalanego przez radę gminy, w wypadku Warszawy – rada miasta stołecznego nie ma nic do tego” – podkreśla ekspert.
Wskazuje, że wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci mają związane ręce, kiedy na danym terenie zostały przyjęte plany zagospodarowania przestrzennego. “W takiej sytuacji już nie jest tak łatwo wydać inwestorowi decyzję o warunkach zabudowy bez zmiany uchwały rady. Organ wykonawczy, czyli wójt, prezydent, burmistrz nie ma wtedy takiej możliwości, aby – mówiąc kolokwialnie – pójść jakiemuś deweloperowi na rękę” – tłumaczy Kozłowski.
“Niestety z praktyki w Polsce wiemy, że są deweloperzy, którzy starają się poprzez nieformalne kontakty z decydentami wprowadzić swoje inwestycje w miejsca nieobjęte planem zagospodarowania przestrzennego” – przyznaje ekspert.”
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1437778,brak-planow-zagospodarowania-przestrzennego-gminy-korupcja-kozlowski.html
11 0
“W ocenie Najwyższej Izby Kontroli, funkcjonujący system planowania i zagospodarowania przestrzennego nie zapewnia racjonalnego gospodarowania przestrzenią jako dobrem publicznym. Polska przestrzeń jest źle zarządzana, a chaos i brak ładu przestrzennego negatywnie wpływają na szeroko rozumianą jakość życia mieszkańców. Wśród skutków złego zarządzania przestrzenią NIK wymienia niekontrolowaną urbanizację, lokowanie inwestycji na obszarach zagrożony powodzią, dewastację ładu przestrzennego, brak pełnej ochrony zabytków przyrody oraz niską ocenę atrakcyjności polskich miast dla inwestorów.
NIK brak aktualności opisuje szczególnie w odniesieniu do obszarów zagrożonych powodzią. Kontrola przeprowadzona przez Izbę na terenie 24 gmin w największym stopniu dotkniętych powodzią z 2010 roku, wykazała, że w opracowanych przez gminy dokumentach jedynie niecałe 10 proc. powierzchni określono jako tereny zagrożone powodzią. Dodatkowo w wielu gminach wciąż funkcjonowały studia opracowane i uchwalone na podstawie nieobowiązującej od wielu lat ustawy z 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym.
Izba krytykuje również brak obligatoryjnych ustaleń oraz opracowań ekofizjograficznych. Ogranicza to możliwości ochrony wartościowych obszarów przyrodniczych. Wiele nieprawidłowości występowało również w sposobie finansowania prac mających na celu dokonanie zmian w studium.”
Raport NIK z kwietnia 2017r.
U nas miejscowym planem objęty jest zaledwie 1 PROCENT powierzchni gminy! W samej aktualizacji studium podniesiono kwestię konieczności uaktualnienia studium w zakresie zagrożeń powodziowych. Polityka planistyczna w gminie leży od 20 lat, koszty ponosimy wszyscy, m.in. brak inwestorów.
12 0