Od 1 lipca 2024 roku nastąpiły znaczne zmiany w cenach energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Ma to związek z wygaśnięciem tarczy antyinflacyjnej. Nowa maksymalna cena za energię elektryczną zostanie ustalona na poziomie 500 zł/MWh, co stanowi ponad 20% wzrost w porównaniu do poprzedniej stawki, czyli 412 zł/MWh.
Jak podkreśla rząd, dzięki jego wsparciu, ceny te są znacznie niższe niż te, które obowiązywałyby bez tej interwencji. A stawka taryfowa wynosiłaby wówczas aż 739 zł /MWh!
Niech przemówią liczby. Popatrzmy, ile dziś płaci za zużycie 2000 KWh w czerwcu 2024 roku polski emeryt: 161,40 zł. W lipcu już zapłaci 195,50 zl, a więc 34 zł więcej. Ale za sprawą rządu Tuska od 1 stycznia ten emeryt zapłaci 244,12 zł. Emeryci, którzy mają 1800-2000 zł netto, będą musieli teraz wyciągać i szukać 100-150 zł dodatkowo, żeby zapłacić za rachunki, żeby się utrzymać. Z czego zrezygnują? Z jedzenia?
Pasmo podwyżek
Podwyżki z ostatnich miesięcy, to między innymi:
- odmrożenie VAT na żywność,
- podwyżka cen energii elektrycznej, gazu, dostaw ciepła,
- podwyżka wody i ścieków
- podwyżka ZUS,
- usunięcie specjalnego zasiłku opiekuńczego,
- wycofanie Bezpiecznego Kredytu 2 procent,
- ograniczenie wakacji kredytowych,
- wyższy podatek od nieruchomości,
- podwyżka stawek akcyzy,
- podwyżka opłaty paliwowej,
- podwyżka podatku minimalnego od spółek z osobowością prawną,
- wyższy podatek od tworzyw sztucznych,
Transformacja czy PODATEK CO2?
Warto rozumieć, z czego biorą się ceny energii, które w Polsce w ostatnich latach należą do jednych z najwyższych w Europie. Nie są one efektem doraźnych decyzji politycznych o mrożeniu cen, tylko wynikiem stanu zaawansowania transformacji energetycznej.
Upraszczając, można powiedzieć, że kraje, które jak Polska. polegają na paliwach kopalnych, polityka unijna bardzo mocno dociąża zwłaszcza systemem ETS – systemem handlu emisjami, gdzie producent energii musi zapłacić za każą tonę CO2 wyemitowaną przy produkcji energii.
Nie jest prawdą, że jedynym rozwiązaniem jest OZE. OZE sprawdza się jedynie wtedy, kiedy istnieją awaryjne, łatwe do uruchomienia i wygaszenia źródła energii takie jak elektrownie atomowe albo wodne, w ostateczności gazowe.
Źródło:
O tym, jak drastycznie wzrosną ceny ogrzewania i prądu, piszą już nawet tabloidy. Wiceminister Przemysław Koperski z Lewicy zapowiedział natomiast wzrost cen wody, który ma ponoć nauczyć nas oszczędzania. Jeśli brać to, co mówi, dosłownie, rząd oczekuje, że będziemy zużywać cztery lub pięć razy wody mniej niż dotąd lub słono za nią płacić
0 0
Rozbierać się!
Gumowe rękawiczki …
Pochyl się Pan!
0 0
Tego Państwa już nie ma.
Pozostało Bodnarowe Państwo, pożal się Boże, “prawników”, którzy zawsze są gotowi zrobić Kowalskiemu wykład dlaczego 2+2=5 + VAT, oczywiście “jak to AUTORYTETY rozumieją”.
Następny przystanek – Tworki.
0 0
Ale nas cwaniaki niemce ograli.
Bez jednego wystrzału!
Teraz będziemy kupować “tani i zielony” prąd prosto z Niemiec!
Bo i tak będzie 2x taniej!
0 0
Deficyt budżetowy 70 miliardów w górę przez 6 miesięcy.
BRAWO!
0 0
Ważne że ubecy i sbecy będą mieli 3 mld na wyrównanie emerytur. To twardy elektorat więc to priorytet. Ile dobrego dla nas zrobili… Ludzie to jednak ślepi i głusi są.
0 0
Śmieszą mnie zrzuty na obecny rząd w kwestii podwyżek. (te zdjęcie w artykule 🙂 )
Wiadomo było od dawna,że takie nastąpią i to wiadomo było za poprzedniego rządu.
Problemem jest brak transfomacji a za to należałoby obciążyć wszystkie rządy od 1989 roku a może i wcześniej.
Co by nie mówić – każdy następny rząd jest głupszy ale sami ich sobie wybieramy.
0 1
Problemem są europejskie podatki typu ETS.
A, że atomówki należeło stawiać minimum 30 lat temu to inna sprawa.
0 0
Jakoś nie pamiętam aby pisiory dowalały tyle podatków.
No i zbawcy chcą nam sprzedawać prąd za ponad 200 eurosów gdzie na zachodzie jest max 100
0 0
” wiadomo było za poprzedniego rządu” he he he
może w kampani wyborczej?
0 0