TWOJE PIENIĄDZE: Na Sejm rekordowa kwota 850 milionów zł! W kraju pełzająca terapia szokowa.

W obliczu narastającej fali grupowych zwolnień w Polsce, Wołodźko wzywa do zdecydowanego sprzeciwu wobec polityki, którą nazywa „tworzeniem biedy”. W jego opinii, Solidarność powinna już teraz planować wielki marsz w Warszawie, aby zwrócić uwagę na problem masowych zwolnień, które dotykają coraz większą liczbę Polaków. Wołodźko krytykuje lewicowo-liberalne media za milczenie w tej kwestii i obwinia je o ignorowanie dramatów ludzi pozostawionych bez wsparcia.

Regularnie pojawiają się informacje o kolejnych zakładach zamykanych w małych miastach, które często są jedynym źródłem dochodu dla lokalnych społeczności. Przykłady to kielecka odlewnia „Chemar”, zakład Viskase w Sulnowie, huta szkła na Lubelszczyźnie oraz Huta Pokój w Rudzie Śląskiej. Duże zwolnienia zapowiedziane są również w PKP Cargo, gdzie pracę ma stracić do 30% załogi. Te informacje, zdaniem Wołodźki, są ignorowane przez główne media, które zamiast tego skupiają się na krytyce PiS.

Wołodźko podkreśla, że chociaż Polska wciąż ma niskie bezrobocie, to dla zwalnianych pracowników, zwłaszcza w mniejszych miastach, nie jest to żadnym pocieszeniem. Zmuszeni są oni do szukania doraźnego zatrudnienia, co prowadzi do niepewności finansowej, stresu i często zadłużenia. W najgorszych przypadkach prowadzi to do uzależnień i przestępczości. Według niego, liberalno-lewicowa władza wraca do praktyk sprzed dekady, co grozi pogłębieniem rozwarstwienia ekonomicznego i kulturowego między metropoliami a mniejszymi miejscowościami.

Liberalne media, które wcześniej krytykowały PiS za drożyznę, teraz nie dostrzegają problemów ludzi w małych miastach. Wołodźko apeluje do Solidarności, by przejęła inicjatywę i stanęła w obronie zwalnianych pracowników. Przykładem mogą być protesty w Mikołowie, gdzie kilkuset związkowców demonstrowało przeciwko zwolnieniom w zakładzie Yazaki Automotive Products Poland. Wołodźko podkreśla, że odpowiedzialność za obecną sytuację leży po stronie rządu, który nie reaguje na problemy pracowników.

Jesień przyniesie dalsze pogorszenie sytuacji finansowej wielu Polaków z powodu rosnących rachunków. Wołodźko wzywa związkowców do zdecydowanego działania i przypomina, że bez ich interwencji Polacy będą musieli sami zmagać się z wyzyskiem i biedą. Solidarność powinna być głosem tych, którzy tracą pracę, i nadzieją na lepszą przyszłość.