Kluczowe punkty
- Kontrowersja wokół podpisów dla kandydatury Gawłowskiego do Senatu wydaje się obejmować potencjalne naruszenie prawa wyborczego.
- Gawłowski twierdzi, że podpisy były legalnie zebrane w okręgu koszalińskim, ale Giertych miał przekazać podpisy “in blanco”, co może być nielegalne.
- Sprawa jest złożona, a dowody, takie jak taśmy z 2019 roku, budzą spory między stronami politycznymi.
Tło sprawy
W 2019 roku Roman Giertych miał przekazać podpisy poparcia Stanisławowi Gawłowskiemu, co według niektórych, jak Marcin Romanowski, mogło być przestępstwem (art. 248 pkt 6 k.k.). Gawłowski zaprzecza, twierdząc, że wszystkie podpisy pochodziły z jego okręgu, a CBA i prokuratura nie znalazły naruszeń prawa.
Reakcje i kontrowersje
Telewizja Republika ujawniła taśmy z rozmową Giertycha i Tuska, co wywołało debatę. Dariusz Matecki planuje złożyć wniosek do PKW, by zbadać, czy osoby podpisujące wiedziały, komu dają poparcie. Sprawa dzieli polityków, z jednej strony broniących legalności, z drugiej oskarżających o manipulację.
Podsumowanie
Wydaje się prawdopodobne, że sprawa wymaga dalszego zbadania, ale dowody są niejednoznaczne. Zachęcam do śledzenia aktualnych doniesień, np. na Poland Daily 24 czy Warsaw Point.
Raport szczegółowy
W niniejszym raporcie przedstawiam szczegółową analizę kontrowersji wokół podpisów poparcia dla kandydatury Stanisława Gawłowskiego do Senatu, opartej na dostępnych informacjach z czerwca 2025 roku. Sprawa dotyczy potencjalnych naruszeń prawa wyborczego i obejmuje kluczowe postacie, takie jak Roman Giertych, Donald Tusk i Grzegorz Schetyna, co czyni ją istotną w kontekście polskiej polityki.
Kontekst historyczny i tło
W 2019 roku, przed wyborami parlamentarnymi, Roman Giertych, znany polityk i prawnik, miał zebrać podpisy poparcia, które następnie przekazał Stanisławowi Gawłowskiemu, senatorowi Koalicji Obywatelskiej, na potrzeby rejestracji jego kandydatury do Senatu. Zgodnie z doniesieniami, Giertych zebrał te podpisy “in blanco”, czyli bez wskazania konkretnego kandydata, co może stanowić naruszenie prawa wyborczego. Sytuacja ta została ujawniona dzięki nagraniom, znanym jako “taśmy Tuska”, opublikowanym niedawno przez Telewizję Republika, które pochodzą z rozmowy Giertycha z Donaldem Tuskiem w 2019 roku.
Gawłowski, reagując na te rewelacje, stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek nieprawidłowościom, twierdząc, że wszystkie podpisy zostały zebrane w Okręgu Koszalińskim i nikt spoza tego okręgu ich nie przekazywał. Ponadto podkreślił, że Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) i prokuratura miały dostęp do nagrań od 2019 roku i nie stwierdziły złamania prawa.
Szczegóły kontrowersji
Kontrowersja skupia się na tym, czy podpisy zebrane przez Giertycha były legalne i czy osoby podpisujące miały pełną świadomość, komu dają poparcie. Według relacji z nagrań, Giertych miał trudności z rejestracją własnej kandydatury, co wynikało z blokady ze strony Grzegorza Schetyny, ówczesnego szefa Platformy Obywatelskiej. W efekcie, nie startując sam, przekazał podpisy Gawłowskiemu, co pozwoliło temu drugiemu zarejestrować komitet wyborczy.
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i polityk Prawa i Sprawiedliwości, skomentował sprawę, wskazując, że zbieranie podpisów “in blanco” i ich przekazanie może stanowić przestępstwo z art. 248 pkt 6 kodeksu karnego, który dotyczy manipulacji przy listach poparcia, jeśli podpisy są składane bez pełnej informacji o kandydacie i komitecie. Romanowski złożył skargę do organów ścigania, co dodatkowo podsyca debatę.
Dariusz Matecki, polityk, poinformował na platformie X, że zamierza złożyć wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), aby zbadać, czy podpisy zebrane przez Gawłowskiego zostały oddane przez osoby świadome, komu dają poparcie. To działanie wskazuje na rosnącą presję na wyjaśnienie sprawy.
Analiza reakcji i percepcji
Gawłowski, określany czasem jako “zachodniopomorski baron Platformy Obywatelskiej”, działał wyprzedzająco, publikując swoje stanowisko, w którym podkreśla legalność swoich działań. Jednak krytycy, tacy jak Romanowski, wskazują na potencjalne obejście prawa, co może podważyć wiarygodność procesu wyborczego.
Z drugiej strony, Janusz Kowalski, poseł PiS, opisał rozmowę Giertycha i Tuska jako przypominającą działania “quasi-mafii”, co odzwierciedla krytyczny ton wobec koalicji rządzącej. Kowalski sugeruje również, że wielu posłów Platformy Obywatelskiej unika kontaktów z Giertychiem, obawiając się, że może ich nagrywać, co dodatkowo komplikuje relacje wewnątrzpartyjne.
Tabela: Kluczowe aspekty sprawy
| Aspekt | Szczegóły |
|---|---|
| Osoby zaangażowane | Roman Giertych, Stanisław Gawłowski, Donald Tusk, Grzegorz Schetyna |
| Rok incydentu | 2019, ujawnienie w czerwcu 2025 |
| Typ wyborów | Wybory parlamentarne 2019 |
| Zarzuty | Zbieranie podpisów “in blanco”, potencjalne przestępstwo (art. 248 pkt 6 k.k.) |
| Reakcja Gawłowskiego | Zaprzecza, twierdzi, że podpisy legalne, CBA nie znalazło naruszeń |
| Działania opozycji | Matecki złoży wniosek do PKW, Romanowski złożył skargę do organów ścigania |
| Źródła dowodów | Nagrania opublikowane przez Telewizję Republika |
Perspektywy na przyszłość
Sprawa wydaje się otwarta, a dalsze kroki zależą od decyzji PKW i ewentualnych działań prokuratury. Kowalski przewiduje, że po ewentualnej zmianie władzy, nowy prokurator narodowy, Dariusz Barski, może wszcząć śledztwo, co może wpłynąć na dynamikę polityczną w Polsce. Jednak na obecną chwilę dowody są niejednoznaczne, a obie strony przedstawiają sprzeczne narracje, co czyni sprawę złożoną i potencjalnie długotrwałą.
Zachęcam do śledzenia aktualnych doniesień, np. na Poland Daily 24 czy Warsaw Point, aby być na bieżąco z rozwojem sytuacji.





Mamy wysyp w polskim internecie debili którzy mienią się “iranistami”
Pierdolą pod niebiosa – jest ich 5 minut
Nazwiska:
Łukasz Przybyszewski,
Kraszewski
Filip Dąb-Mirowski
Wszyscy oni od paru dni nie wypuszczają prącia z rąk.
Lekko to jest żałosne ale wiadomo, że z samej zasranej pensji człowiek nie wyżyje.
Dlatego trzeba od czasu do czasu coś popierdolić za kasse.
Największa Izraelska rafineria w Hajfie płonie.
Żelazna kopuła nie dała rady. Teheran uderzył w największą rafinerię w Izraelu rakietami balistycznymi, a dwie z nich dopadły celu, doprowadzając do potężnych eksplozji z wielkimi kulami ognia. Nagrania z tej akcji krążą po platformie X. Atak na strefę portową w Hajfie spowodował pożary i z uszkodzenia infrastruktury rafineryjnej. Tego typów uderzeń może być więcej. Teheran pokazał, że celem jest nie tylko zadanie ofiar wśród ludności, ale też wywołanie szerszych zakłóceń gospodarczych w Izraelu. To jedna z najostrzejszych eskalacji od rozpoczęcia poprzednich działań wojennych pomiędzy tymi krajami.
Szkocja bije rekord i jest to niestety rekord tragiczny, ponieważ chodzi o liczbę aborcji. W 2024 roku pozbawiono życia prawie 19 tysięcy nienarodzonych dzieci. Jest to o 15% więcej, niż w roku 2023. Z tego aż 41% to “aborcje powtórne”, co oznacza, że była ta dla kobiety już kolejna aborcja.
Czyli 41% nie wie co to jest prezerwatywa albo tabletka antykoncepcyjna.
10% wyborców sądzi że mafia rudego przeżyje
Tych przegrywów od POwtarzania liczenia głosów należy traktować krótko.
KAŻDY funkcjonariusz ma prawo ich zastrzelić jak przeholują.
Nie poniesie z tego powodu żadnych konsekwencji bo jest to zgodne z prawem.
Izraelska Żelazna Kopuła nie jest w stanie przechwytywać (wszystkich) rakiet balistycznych Iranu.
Izreael twierdzi że Iran ma dość surowca na 9 atomówek.
Przy skuteczności rżedu 10% jedna termojądrówka zamiata Hajfę, albo TelAwiw.
Ale dalej chłopaki i dziewczyny bawcie się w te ołowiane żołnierzyki.
POnoć przy dużym napromieniowaniu marchew lepiej rośnie, do wielkości wersalki.
Rzeź. Tak to można okreśłić.
We Wrocławiu wybuchła platformerska wojna o stołki.
Zarzynają się nawzajem,
Jednak Andrzej to ma duży mózg.
Jak się ustawił.
Większość frajerów to chce się dostać do Sejmu albo Senatu, a Andrzej jest mądrzejszy,
Kadencja to tylko 4 lata i co później? Na żebry iść?
Andrzej był przezorny. Małe, ale własne księstwo to POdstawa bytu.
Jak to sam zdradził żeglarzom PO pijaku – ludzie są tu tacy głupi, że na 100% na mnie zagłosują.
Bartłomiej Sienkiewicz, Bartosz Arłukowicz, Paweł Kowal czy Michał Wawrykiewicz
To są nazwiska frajerów którzy, uwaga RZĄDAJĄ POnownego liczenia głosów w II turze wyborów prezydenckich. Oczywiście prawo jak je MY rozumiemy.
Ten rozum trzeba teraz przetestować od strony rectum.
Przestępcy aż podskakują z radości na samą myśl, że będzie Sienkiewicz od rectum, albo nawet Arłukowicz od rectum.
Przy braku kontrkandydata, nie ma znaczenia czy tacy głupi ludzie zagłosują lub nie i tak będzie na urzędzie.
POgarda dla Polaków i knajacki język są prawdziwym obliczem tej salonowej, nowej arystokracji. Gdy swego czasu nagrano prezesa Jarosława Kaczyńskiego przy rozmowach ws. dwóch wież w Warszawie, jedynym jego „przekleństwem” było „ja cię nie mogę” na widok młodzieżowych spodni. W przypadku gwiazd Platformy Obywatelskiej mamy już „pojebów z Tczewa”, „chuj z tą Polską Wschodnią” czy „zjeby z Wielkopolski wschodniej i Radomia”. Nie odgrywajmy tu purystów językowych ani delikatnych ciotek rewolucji – zwłaszcza w świecie dziennikarskim „polska łacina” hula jak wiatr po szczerym polu, ale nigdy nie dotyczy ona Polaków, a też dziennikarz nie aspiruje do roli męża stanu czy księcia wśród narodowych bohaterów. I jednak przepaść kulturowa między Tuskiem a Kaczyńskim jest rozleglejsza niż Wielki Kanion w USA. Poza tym obrażanie Polaków z lekkim traktowaniem swoich powiązań politycznych („ja, Niemiec”) dopełnia już obrazu nowych targowiczan swobodnie i naturalnie powiązanych z obcą stolicą.
Burmistrz Andrzej Wyganowski ukończył „Szkolenie z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej dla osób pełniących funkcję wójtów, burmistrzów i prezydentów miast województwa zachodniopomorskiego”, realizowane na podstawie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej z dnia 5 grudnia 2024 r. oraz rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 6 lutego 2025 r. w sprawie programów szkoleń z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej oraz wymagań dla podmiotów prowadzących szkolenie. Szkolenie było prowadzone przez pracowników naukowych Uniwersytetu Szczecińskiego.
Bolkowi najwyraźniej za mało Adama Słodowego w rodzinie.
Rząda POwtórzenia liczenia głosów w wyborów, ale tym razem zamiast mężów zaufania mają być żołnierze, wg Bolesława.
Naród z utęsknieniem czeka, aż wreszcie odklei tę Matkę Boską z piersi, pójdzie do kibla i zaśnie na zawsze.
No cóż tu powiedzieć. Dla Bolka i dla nas najlepiej by było aby sam się odpalił.